W pułapce własnej niemocy...
patrzenie na twórczość bliskiej osoby,
daje mi chwile ukojenia...
Ten obraz,
jest najbliższy mojej duszy
...
Wiem, że nie ma mnie tu ostatnio.
Potrzebuję jeszcze trochę czasu,
żeby móc znów patrzeć na wszystko tak,
jak chciałabym Wam to pokazać, moimi zdjęciami...
Wiem, że mimo mojego niebytu w tym wirtualnym świecie,
zaglądacie do mnie...
Dziękuję Wam za to :)
Dziękuję Wam za każde słowo, które wywołuje uśmiech na mojej twarzy :)
Wiem, że mogłabym tego nie pisać,
ale nie chcę tak po prostu milczeć...
Cieszę się, że mam To Miejsce, Moje Zacisze
i mogę tu wracać.
Pozdrawiam Was ciepło :)
Zaglądam i czekam.
OdpowiedzUsuńOd kilku dni myślałam o Tobie...
OdpowiedzUsuńJa nie zaglądam, bo mi się nie uaktualniasz, kiedy nie piszesz.
A tak w ogóle chciałam napisać, że podziwiam Cię i szanuję, bo... potrafisz pięknie podziękować. Wszystkie kobiety, od których czuję szczerość, są moimi odzwierciedleniami prawdziwej kobiecości. Przepraszam, że uogólniłam Cię z innymi, ale nie jest Was tak wiele, albo nawet bardzo niewiele, żeby móc poczuć się urażonym.
I jeszcze dobrze widzisz, za to też jesteś u mnie na tapecie. Twoje oko i środek wyrazu są fantastyczne.
Wiesz, kupiłam dzisiaj kulę śnieżną z myślą o Tobie
Podoba mi się dzisiejszy wpis, zdjęcia obrazu są piękne.
OdpowiedzUsuńPodziwiam zdolności drugiej połowy pomarańczy. Piękny!
Piękny i coś jest w nim wyciszającego , może te barwy , a może ta zamyślona siedząca kobieta która czegoś wypatruje ... może czeka na wenę :)
OdpowiedzUsuńUściski
piękny ten obraz...
OdpowiedzUsuńi piękne słowa :)))
pozdrawiam i zapraszam do siebie :)))
oczywiście będę zaglądać!!!
Zazdroszczę zdolnego męża-artysty :)
OdpowiedzUsuńU mnie gołe ściany ...
Bardzo wymowny obraz. Ten świat w koło niej taki pogmatwany jakoś i ciemny, ale za razem jakoś pusty. Czuję go do szpiku kości. I rozumiem (chyba i pewnie tylko do jakiegoś stopnia) Twoje przeżycia. Życzę ukojenia co dnia.
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńCzasem taka przerwa, odpoczynek, spojrzenie z dystansu są potrzebne!
Zaglądam i z utęsknieniem czekam na Twój powrót...
OdpowiedzUsuńOstatnio, tak jak Lucy, myślałam o Tobie... bo normalnie, odczułam Twoje braki...
Zbieraj siły Kochana i wracaj do Nas... Czasami taka niemoc jest porzebna, więc odpoczywaj!
P.S. A obraz..... Ahhh, zostałam fanką Twojego Męża... jest piękny! Uwielbiam malowidła, u mnie w domu wiszą pracę Mamy - też z niej zdolniacha.
Ale ten!!! Cudo... Czy mogłabym prosić więcej takich zdjęć? Ale to jak się wykurujesz i do Nas wrócisz...
Buziaki Anet,
Żanet
Zostawiam ciche pozdrowienia...
OdpowiedzUsuńi głośny zachwyt nad obrazem Twojego męża...
taki spokój z niego bije...
Pięknie u Ciebie. Jestem pod wrażeniem:) Życzę wszystkiego co dobre.
OdpowiedzUsuńObraz jest piękny... Oglądam go słuchając "Una noche mas" Yasmin Levy... Pasuje idealnie.
OdpowiedzUsuńObraz jest genialny!
OdpowiedzUsuń