Piernikowa niedziela :)
Zaczęło się zwyczajnie:
nie do końca jeszcze zdrowa ja,
Syn Środkowy i Najmłodszy,
zwarci i gotowi, żeby wałkować, wycinać, przekładać...
i oczywiście podsypywać mąką, kiedy trzeba i nie trzeba ;)
I serduszko dla mamusi,
wiadomo, od Środkowego :)
Jak nie było już czego wałkować, to poszli na żywioł ;)
A ja, jakoś ostatnio nie mam natchnienia do bloga,
ani do zdjęć, ani do gotowania, ani do sprzątania,
ani do czytania, ani do niczego...
Mam nadzieję, że mój zapał obudzi się jutro,
na ostatnie już w tym roku,
Serdecznie Was pozdrawiam :)
I życzę Wam udanego przedostatniego przedświątecznego tygodnia :)
Ja się jeszcze za pierniki nie wzięłam. Muszę koniecznie to zrobić w tym tygodniu!
OdpowiedzUsuńI nas czeka "piernikowanie" i podsypywanie mąką "kiedy trzeba i nie trzeba" ;)) Fajne ciepłe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDużo zapału zatem życzę!
Piekne, klimatyczne fotki:-)
OdpowiedzUsuńale słodkie nóżki , rączki, pomocnicy :) i w ogóle cała ta niedziela...
OdpowiedzUsuńczy mogę mieć pytanie , w jakim programie obrabiasz zdjęcia? -fajne te Twoje ramki, ja bawię się w picasa3 i nie do końca jestem zadowolona tym programem ...
mój mail: pasjabelki@gmail.com
dziękuję ...Iza-belka