wtorek, 25 grudnia 2012

Na półmetku Świąt... :)


Na półmetku Świąt, 
pragnę życzyć z całego serca, 
wszystkim moim obserwatorom, 
komentatorom 
podczytywaczom, 
aby ten cudowny nastrój, 
jaki zapanował w naszych sercach, 
zagościł w nich już na zawsze :)

Bądźcie tak zwyczajnie, niezwykle szczęśliwi :)








Mam nadzieję, 
że Święta mijają Wam, tak jak mi... 
cudownie, wyjątkowo, ciepło, magicznie :)




Pozdrawiam  Was ciepło
i dziękuję za odwiedzenie mojego Świątecznego Zacisza :)



piątek, 21 grudnia 2012

Czerwienię się ;)


Czerwienię się...
a właściwie czerwieni się moje zacisze :)
Jak zawsze o tej porze :)

W tym roku 
zapragnęłam udekorować dom i choinkę 
ozdobami wykonanymi przeze mnie,
czyli świąteczny hand made :)

Wianek, który już pokazywałam w ostatnim poście :)




Girlanda, wydziergana na szydełku :)




Wianek, który moim chłopcom kojarzy się z chałką :)




Szydełkowa choinka, przy której nieźle się nakombinowałam :)




To jeszcze nie koniec...
Kończę filcowe serduszka, które zawisną na choince :)
I zaraz przyniosę do domu zielone gałązki świerku :)
Mam jeszcze chwilkę :)

Nie mogę się doczekać choinki :)
Zgodnie z naszą rodzinną tradycją, ubierzemy ją w dzień Wigilii :)
Uwielbiam ten moment :)

Spokojnego weekendu Wam życzę :)


niedziela, 16 grudnia 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień siódmy / świąteczne dekoracje


Dzień siódmy i ostatni już w tym roku, 

świąteczne dekoracje




Obydwa wianki zrobiłam kilka dni temu :)
Mniejszy z paska, 
pożyczonego na chwilę, z moich letnich cichobiegów,
taki trochę marynistyczny raczej ;)

Większy, powstał z resztek tkanin, 
ścinek, szmatek, wstążek 
i serduszek z masy solnej :)

Widziałam podobny na www, 
ale nie pamiętam gdzie, 
więc z góry przepraszam za to odgapienie :)

Na razie tylko tyle dekoracji świątecznych, 
bo do Świąt jeszcze ho, ho, ho... 
cały tydzień ;)

Życzę Wam udanego wieczoru :)
A Tobie Uleńko, 
bardzo dziękuję za to grudniowe wyzwanie :)


sobota, 15 grudnia 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień szósty / zima



zima 




Wiem, wiem...
niezbyt wydumane... 
ale musicie przyznać,
że konsekwencji mi nie brak ;)

Miłego wieczoru :)


piątek, 14 grudnia 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień piąty / świąteczny zapach



świąteczny zapach




Święta Bożego Narodzenia 
kojarzą mi się zapachem pierników,
 pomarańczy, 
z aromatem goździków, cynamonu,
 sałatką jarzynową mojej Mamy
pieczonym karpiem,
i ponad wszystko z zapachem choinki :)

Nie mogę się już doczekać :)

Pozdrawiam Was serdecznie 
i życzę udanego 
(choć pewnie pracowitego) 
weekendu :)


czwartek, 13 grudnia 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień czwarty / drewno



drewno




... z niewielką domieszką siarki ;)


Serdecznie Was pozdrawiam :)
Miło mi, 
że mnie odwiedzacie :)



środa, 12 grudnia 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień trzeci / serce


serce

...w nieco większych ilościach :)




Pozdrawiam Was ciepło :)


wtorek, 11 grudnia 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień drugi / ostatni zakup


ostatni zakup

Myślę, że nie będę oryginalna, 
bo pewnie większość z Was kupuje teraz ozdoby świąteczne.
Albo, tak jak ja coś, z czego te ozdoby można zrobić.
Mój ostatni zakup to filc.
Uszyję z niego, zawieszki, 
m.in. na choinkę :)

Kilka serduszek już zrobiłam :)




Turkusowe serce, mój prototyp, 
nie weźmie udziału w dekorowaniu domu ;)
Te niebieskości będą na inną okazję.

W tym roku, na Święta, 
zapanuje kolor biały, czerwony, piernikowy i drewniany :)
I troszkę zielonego :)


Serdecznie Was pozdrawiam :)


Dziękuję że mnie odwiedzacie i pozostawiacie po sobie ślad, komentarze.
To bardzo miłe uczucie :)



poniedziałek, 10 grudnia 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień pierwszy / nie mogę żyć bez


Już trzeci raz podejmuję wyzwanie fotograficzne Uli.

Dziś dzień pierwszy:
nie mogę żyć bez




Wydawało by się, patrząc na to zdjęcie, 
że nie mogę żyć bez kawy...
pewnie jakoś bym bez niej, wytrzymała ;)

Jest jednak coś ważniejszego niż kawa, 
bez czego nie mogę żyć...
m i ł o ś ć.
Bez niej przestałabym istnieć.


Pozdrawiam Was ciepło :)


niedziela, 9 grudnia 2012

Spierniczyliśmy ;)


Piernikowa niedziela :)

Zaczęło się zwyczajnie:
nie do końca jeszcze zdrowa ja,
Syn Środkowy i Najmłodszy, 
zwarci i gotowi, żeby wałkować, wycinać, przekładać...
i oczywiście podsypywać mąką, kiedy trzeba i nie trzeba ;)




I serduszko dla mamusi, 
wiadomo, od Środkowego :)




Jak nie było już czego wałkować, to poszli na żywioł ;)






A ja, jakoś ostatnio nie mam natchnienia do bloga, 
ani do zdjęć, ani do gotowania, ani do sprzątania, 
ani do czytania, ani do niczego...

Mam nadzieję, że mój zapał obudzi się jutro,
na ostatnie już w tym roku, 

Serdecznie Was pozdrawiam :)
I życzę Wam udanego przedostatniego przedświątecznego tygodnia :)


czwartek, 6 grudnia 2012

Dziękuję Ci Mikołaju :)


Po wczorajszym wyczekiwaniu, aż wszyscy zasną 
i zaczajaniu się nocą na schodach, 
żeby podłożyć pod poduszkę, 
wylosowanej przeze mnie osobie prezent...
dziś rano, przy łóżku, na mojej komodzie, 
znalazłam prezent od Mikołaja, który mnie wylosował :)
Nieoficjalne źródła, 
oraz jedyny w swoim rodzaju, misterny styl pakowania prezentów, 
zdradzają mi, że w tym roku, 
moim Mikołajem był mój Mąż :)

Ta oto, cudowna Śnieżynka Aniołek, w czapce Mikołaja, 
dołączyła do mojej maleńkiej kolekcji śnieżnych kul :)




Cztery, z pięciu moich śnieżnych kul, 
to prezenty od moich Chłopaków :)

Turkusową Japonkę dostałam od Męża,
rudowłosą Śnieżynkę Aniołka 
od Środkowego Syna (ubiegłorocznego Mikołaja).
Najmniejsza (całość to zaledwie 5 cm), 
Królowa Jadwiga przywieziona z Krakowa, 
to prezent od Najstarszego Syna...
Jest jeszcze najstarsza, piąta, 
która jest już jedynie wspomnieniem po kuli 
(robota mojego małego Siostrzeńca ;).
Tę kupiłam sobie sama :)

Co roku o tej porze, uświadamiam sobie, 
że za 17 dni Święta.
To już za chwilę...

Póki co, dwa dni temu, 
dołączyłam do mojego Najmłodszego chorowitka 
i razem snujemy się zasmarkani po domu...
Porozstawiałam wszędzie pudełka z chusteczkami i kichamy sobie na zmianę...

A tak naprawdę to wcale mi nie do śmiechu,
głowa mi pęka, nos cały czerwony, ciało odmawia posłuszeństwa :(
Herbata z miodem, zamiast hektolitrów mojej ukochanej kawy 
powoduje, że jestem dodatkowo nieszczęśliwa...
Biedna ja...


Mimo wszystko, próbuję patrzeć na wszystko, 
przez pryzmat dzisiejszego miłego Mikołajkowego poranka :)

Życzę Wam wszystkim udanych imienin Mikołaja :)




poniedziałek, 3 grudnia 2012

Zanim spadł śnieg...


W sobotę po śniadaniu wybrałam się z moimi Chłopakami na leśną wyprawę, 
w okolice gdzie spędziłam prawie całe moje dzieciństwo :)
Duuużo się zmieniło... 
Drzewa wyższe, wszystko jakieś takie bardziej zarośnięte, 
tylko góra, z której jako mała dziewczynka zjeżdżałam na sankach i nartach,
teraz wydaje mi się mniejsza ;)

A tu mój Najmłodszy Syn, na progu lasu,
zaopatrzony w kij wędrowny, zastanawia się, czy się zagłębiać ;)




I kilka kadrów z wędrówki po lesie :)




Gałęzie ubrane w mchy i grzyby :)




A dziś rano spadł śnieg i wszystko przykrył...
i nawet moim kocicom nie chce ruszać się z domu ;)

Jesień już chyba na dobre odeszła...

Pora wkręcić się w Świąteczne klimaty :)

Pozdrawiam Was 
i życzę udanego tygodnia :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...