Wielki słój i pigwy, czekają na spirytus i...
moje miłosierdzie ;)
Zamierzam zrobić nalewkę z pigwy.
To moja pierwsza...
i jak mi wyjdzie, na pewno nie ostatnia ;)
Nawet zawieszkę w owym kolorze zrobiłam i wstążkę zawiązałam.
A wszystko po to,
żeby mi się chciało bardziej chcieć za nie zabrać :)
A na razie pachną sobie oszałamiająco słodko,
czekając na swoje pięć minut :)
Miłego weekendu Wam życzę :)
Wstyd się przyznać ale nawet nie znam smaku pigwy:-( Ale naleweczka z pewnością będzie grzechu warta:-) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńczekam na rezultaty czy wyszło!
OdpowiedzUsuńAnet, jak miło się Twoje zdjęcia ogląda....
pozdrawiam ciepło i życzę udanego weekendu =)
Moja droga, masz prawdziwy talent kompozycyjny. I oko!
OdpowiedzUsuńJak już zrobisz nalewkę (na spirytusie?), zobrazuj nam jej smak i zapach
Pozdrawiam cieplutko
Ciągnie Cię do tego scrapbookingu :) zawieszkę śliczną zrobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńI zdjęcia oczywiście też cudne!
ja też nie bardzo wiem jak smakuje pigwa, za to słoik jest cudny:) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńnalewka pigwowa jest świetna :)
OdpowiedzUsuń