Znalazłam go w niedzielny poranek,
na mojej komodzie, przy łóżku...
:)
Prezent od mojego Środkowego Syna :)
Kocham Cię, można powiedzieć na różne sposoby :)
...
Mam dziś słaby dzień...
a właściwie tydzień...
W ten sposób próbuję sama się pocieszać :)
I wiecie co?
Powoli zaczyna działać...
Potwierdza się założenie i cel, tworzenia tego bloga...
Terapia :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Dziękuję, że mnie odwiedzacie :)
A za Wasze słowa dziękuję podwójnie :)
Piękny prezent! Mały gest a jakie przesłanie. Wspaniały syn.
OdpowiedzUsuńAle kochany Syn! Mam nadzieję, że mój też taki będzie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie.
O matko a ja się tak cieszyłam, że nie będzie już więcej tych pytań...
UsuńTaki prezent chwyta za serce :)
OdpowiedzUsuńJakie proste, a jaki efekt! :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę pokazać tego posta mojaemu synowi:-) Słodkie:-)
OdpowiedzUsuńLepiej weź orzeszka, rozłup go na pół i... tak Mu pokaż :)
UsuńPodejrzewam, że to nie samorodny talent synka, tylko siła rodzicielskiej miłości wyrażona w czynach dziecka.
OdpowiedzUsuńPiękny post, anet jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ślę,
Ja też jestem pod wrażeniem Twojego bloga :)
UsuńWłaśnie go zwiedziłam :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Urocze :))
OdpowiedzUsuńniesamowity, ja dostałam ziemniaka serce od męża ;)
OdpowiedzUsuń