sobota, 10 listopada 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień szósty / bałagan


bałagan

Taki zwykły bałagan, aż tak bardzo mi nie przeszkadza ;)
 Ale taki, obok którego nie mogę przejść obojętnie, bardzo mi przeszkadza 
i muszę zainterweniować,  np: krzywo wiszący obraz...
Jak coś da się ułożyć kolorystycznie to układam,
pranie wieszam kolorystycznie, 
spinacze też ;)




Tak powinno to wyglądać, żebym mogła spać spokojnie :)




Proszę bardzo śmiejcie się...
Słyszałam, że to można leczyć ;)

Pozdrawiam i życzę Wam miłego wieczoru :)


15 komentarzy:

  1. jakie ładniutki fotki :) a spinacze cudowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i koło obrazu, który krzywo wisi tż nie mogę przejść obojętnie... :D

      Usuń
    2. Czyli wiesz co ja czuję ;)

      Usuń
  2. Ale bałaganu to ja nie widzę tu nigdzie ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastyczne zdjęcia, poczułam się jakbym rozwiązywała zadanie:"znajdź x różnic" :)
    niezauważalny ten Twój "bałagan" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój B. też tak ma, czasami ciężko się z takim żyje. Jednak wolę taki "bałagan" niż BAŁAGAN.
    Zdjęcia jak zawsze rewelacyjne, zazdroszczę umiejętności.

    OdpowiedzUsuń
  5. E tam leczy się ;) U mnie jest nieuleczalne - a już zwłaszcza z kolorami i krzywo wiszącymi obrazkami ;) Kredki dziecku też zawsze układam kolorami, i ubrania, i... ten no.. a może nie będę się pogrążać ;) W każdym razie mój mąż uznał za szczyt jak zakupy na taśmie w supermarkecie ułożyłam kolorystycznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś chyba cięższym przypadkiem ode mnie, a myślałam, że to niemożliwe ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ja też tak mam, musi być RÓWNO i już ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. My to chyba mamy ze sobą wiele wspólnego :)
    Ja układam ciuchy w szafie kolorystycznie ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam podobną obsesję ;-) Np. strasznie mi się nie podoba to, że meble nie pasują mi kolorystycznie do ścian. To samo jest z podłogą i drzwiami. Ale okazuje się, że u mnie w domu tylko mi takie rzeczy przeszkadzają, a dla innych to jest zwykłe dziwactwo. Moje książki są ułożone też kolorystycznie :-)
    Więc doskonale rozumiem, czym dla Ciebie jest prawdziwy bałagan :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze mam ubaw, gdy mąż patrząc przez okno przesunie firankę i odchodzi na jeden krok, po czym wraca i poprawia, by było jak przedtem (sześć lat mojego upominania nie poszło na marne... a jednak się nauczył) no cóż również należę do kobiet, które muszą mieć wszystko na swoim miejscu;) Zdjęcia rewelacyjne! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...